Autor Wiadomość
Altarn Arakhendah
PostWysłany: Wto 14:59, 09 Sty 2007    Temat postu:

Mialem tego dosc scisnalem moja rune i Bijuu Yamato No Orochi (8 ogoniaste) zapieczetowalo mi sie w sercu. Powalilem wszystkich Tajemnym Jutsu
-Harene No Jutsu!
Wielka kopula rozprzestrzenila sie na caly wymiar z ktorego Zdazylem uciec i z ktorego pozostala tylko moja pamiec. Postanowilem wrocic do mojej ukochanej.
Delgar Azmod
PostWysłany: Wto 21:25, 02 Sty 2007    Temat postu:

*Gdy do świtu pozostało parę minut (była to godzina...04.12), orkowie się zreorganizowali i ruszyli z odsieczą na oczekującego ich Altarna. Ale nie byli sami... z czeluści piekielnych i otchłani gehenny podążały w ślad za nimi demony i czarty. Delgar zagrał va bank. Postawił wszystko na jedną kartę. Albo teraz zmiotą tego pół-boga albo siły uderzeniowe Hordy obrócą się w pył. Czas pokaże. Po paru godzinach intensywnego marszu zastali Arekhandaha, który medytując uwolnił chakrę i unosił się na srebrzystym lustrem stawu. Zdawał się nie dostrzegać zagrożenia nadciągającego z południa w zastraszającym tempie. Wpierw kusznicy wypuścili deszcz strzał, który "jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności" ominął nemezis Delgara nie czyniąc mu żadnej szkody. W końcu doszło do bezpośredniej konfrontacji, w której demony spopieliły oazę, a przy pomocy magii runicznej wódz oddziału, sprytny pół-ork podczas potężnej manifestacji mocy uwolnił runiczne kajdany na pół realne, na pół istniejące jedynie w wyobraźni walczących i z zamiarem skucia nimi Altarna zakradł się za niego i flankujące go sukkuby.
W końcu Delgar przypomniał sobie, że zostawił włączone żelazko i pospiesznie ulotnił się z pola bitwy pozwalając by Altarn wykończył jego sługusów.*
Delgar Azmod
PostWysłany: Nie 16:43, 31 Gru 2006    Temat postu:

Tchórzliwe psy! Utrzymać pozycje! *Krzyczał Delgar odrąbując łeb jakiemuś skośnookiemu ninja. Był tak samo zaskoczony jak wszyscy inni, a nawet trochę bardziej. Dwóch azjatyckich wojów napięło cięciwy i wycelowało z łuków w stronę Azmoda. 'O k urwa..!' - pomyślał i nieświadomie te słowa opuściły jego aparat gębowy... strzały przeszyły gardziel Bestyji Kodo. W końcu i jej jeździeć musiał przyznać, że ich los jest przesądzony. Zadął więc w kościany róg i "wycował się na z góry upatrzone pozycje" razem z ocalałymi wojownikami ze swego oddziału. Po 15 minutowym marszu, który w rzeczywistości był sprintem pełną gębą, orkowie zaszyli się w zrujnowanej świątyni Altarna, nieopodal morza lotnych piasków. Gdy w końcu kurz bitewny opadł straty jakie poniósł uderzyły z całą mocą. Połowa żołnierzy padła podczas potyczki w oazie. Pozostali niedobitkowie ledwo zipiąc ściągali zakrwawione pancerze. Nikt nie wyszedł z tego w jednym kawałku. Nawet ja sam, miałem naderwane ucho, odparzenia po ognistym ataku tego demona i kamienny odłamek w lewym barku. Co za parszywa noc... tak dać się zaskoczyć. Pozostałym przy życiu nakazał okopać się w tych ruinach, opatrzyć swoje rany przynajmniej powierzchownie i zreorganizować się. Ja zszedłem do katakumb świątynnych i ze skórzanej tuby noszonej u pasa wyciągnąłem ciężki manuskrypt sygnowany tajemniczym znakiem trójkoła. Rozwinąłem go zdeterminowany i rozpocząłem lekturę... oczami duszy widziałem minę tego skrzydlatego matoła gdy ujrzy to co mu zgotuję.*

BTW: Happy New Year Altarnie! Powiedz mi czy orientujesz się w RPG? Jeśli tak to jakie systemy najwyżej cenisz? Very Happy


EDIT: *O zmierzchu Delgar wspiął się na iglicę jedynej nietkniętej baszty i wyrecytował Quel`Ramen, gdy pół-ork wypowiedział ostatnie słowa zakazanej mowy, sięgnął tedy do sakwy u pasa i potrząsając nią na wysokości oczu, rozrzucił pył w niej trzymany.
Ziemia zadygotała...*
Altarn Arakhendah
PostWysłany: Nie 14:29, 31 Gru 2006    Temat postu:

Przybylem do obozowiska Orkow wraz z oddzialem Junninow z Konohy i Hokage.
Uzylem moich nowych zdolnosci. Zaczalem siekac orkow za pomoca kunaiow, kiedy Hokage zrobil Kyuchiose No Jutsu i pojawil sie Bog malp Enma walka trfala dlugo i nie obylo sie bez technik ognistych takich jak: KaTon Guakayou No Jutsu i Katon Housenka No Jutsu. Orkowie uciekli, ale wiedzialem ze jeszcze tu wroca.
Podziekowalem Hokage i przyzeklem pokoj z Konoha oraz stworzenie Ninja Academy do szkolenia Geninow.
Delgar Azmod
PostWysłany: Sob 1:49, 30 Gru 2006    Temat postu:

*Orczy siepacze uzbrojeni to w trójzęby, to tasaki czy topory mordowali, pustoszyli, gwałcili i rabowali wioski Doranen. Nie pozostawiali na swym krwawym szlaku kamienia na kamieniu. Zgniły swąd wysuszonych trupich ciał piętrzących się w tej niegościnnej okolicy przyprawiał o mdłości nawet najbardziej zahartowanych w bojach wojowników. Delgar usadowiwszy się wygodnie na swej bestii Kodo przypatrywał się z radością jak chłopcy z jego oddziału profanowali ołtarz Altarna Arakhendaha. Mimo wszelkich starań nie potrafił wykrzesać ni iskierki współczucia czy też zwykłej tolerancji wobech długouchych pokurczów tak bezczelnie obwołujących się "WYSOKIMI" elfami. Zmanierowane bufony... Spojrzeniem zmierzył pustynny krajobraz, mimowolnie wyszukując najbliższej oazy, w której jego "dzielni" wojowie mogliby odpocząć. W trudzie ochrzczeni orkowie potrafili wytrzymać nawet miesiąc bez strawy i napitków, choćby nie wiedzieć jak palące byłoby słońce nad ich głowami. Ile to już minęło księżyców od opuszczenia Orgrimmaru? Tydzień? Dwa..? Jeden Doomhammer wie jak długo włóczą się po tym pogorzelisku w poszukiwaniu skrzydlatego błazna... bożyszcze tych... "WYSOKICH" elfów... Odgłosy bitwy przyjemnie pieściły żołnierskie uszy Delgara... orkowie wyrżnęli ostatniego kapłana. Zrzucili ostatni pomnik... czas ruszać w dalszą drogę. O ile wzrok mnie nie myli tam na północy dostrzegam jakieś palmy. Niechaj zwiadowcy to sprawdzą, tymczasem ja się wygodniej ułożę na tym siedzisku...*
Altarn Arakhendah
PostWysłany: Nie 10:30, 17 Wrz 2006    Temat postu:

Jeszcze raz mi zrobisz burdel ty na Z to oberwiesz, wiem gdzie mieszkasz.
Gość
PostWysłany: Nie 8:53, 17 Wrz 2006    Temat postu:

fajna ballada tylko troche przydługawa^^
Tamakashi Arakhendah
PostWysłany: Wto 13:50, 12 Wrz 2006    Temat postu:

<Ty nie lepiej..... -_->
Zadek
PostWysłany: Pon 14:59, 11 Wrz 2006    Temat postu:

Ale wy jesteście porąbańcy
Altarn Arakhendah
PostWysłany: Wto 11:06, 29 Sie 2006    Temat postu:

*Przeszli przez portal*
Tamakashi Arakhendah
PostWysłany: Wto 11:05, 29 Sie 2006    Temat postu:

*Tami pomaga Altarnowi* nie jestem zmenczona...
Altarn Arakhendah
PostWysłany: Wto 11:05, 29 Sie 2006    Temat postu:

-Byłbym wdzięczny, ale jak jesteś zmęczona to sobie poradze.
Tamakashi Arakhendah
PostWysłany: Wto 11:03, 29 Sie 2006    Temat postu:

pomóc Ci?
Altarn Arakhendah
PostWysłany: Wto 11:03, 29 Sie 2006    Temat postu:

*Próbuje wstać*
Tamakashi Arakhendah
PostWysłany: Wto 11:02, 29 Sie 2006    Temat postu:

chodźmy już...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group