SKRPG

Sakura Hiwatari

Na pozór zwykły bar prowadzony przez miłego barmana imieniem Matt. Jest to przekorny bar w który nie chce byc 'wbrew pozorom' i stara sie jak może być nomalnym barem. Nie jest to jednak. zbyt popularne miejsce. Często spotyka się tu przestępcza elita miasta. Można tu dostać mnustwo alkocholu różnego rodzaju, lecz nie należy liczyć na świetną jakosć. Niekiedy przybłąka sie tu porządna dusza, lecz najczęściej nie zostaje tu długo, a jeżeli juz zostaje to przeważnie już bez portfela lub nawet życia.

_________________

Sakura wylądowała przed Barem. Nawet się nie potknęła. Nie zdążyła. Ściana była jednak zbyt blisko. Saku weszła do budynku i witając się z nieprzyjaznymi spojrzeniami gości swoim własnym nieprzyjaznym spojrzeniem zamówiła 'to co zawsze, Matt'. Gdy opróżniła podejrzanie czystą szklankę poprosiła o jeszcze jedno.

Yumi

weszła wolnym krokiem rozglądając sie wszędzie w nadziei że pozna kogoś albo odświeży sobie pamięć poznając kogoś kogo już znała. Zamyśliła sie przez chwile w drzwiach po czym pewnym krokiem weszła do środka i usiadła na krześle przy oknie

Yumi

Znudzona wstała i wyszła

Sakura Hiwatari

I znów to uczucie, że się gdzieś spóźniłam... - pomyślała i szybkim krokiem (nie zapłaciwszy uprzednio za napoje, oczywiście) wyszła z baru

Kisa · Gość

Weszła i przechadzała sie powoli

Kisa · Gość

Stanęła przed jedną z wystaw i oglądała bronie

Kisa · Gość

weszła do sklepu, a nastepnie kupiła nowy miecz

Altarn Arakhendah

Sakura Hiwatari

<emm.. ostatni post tego oftopicu, ale zastanawiam sie, dlaczego kupowałaś miecz w temacie 'bar' xP

[offtopic z tematu]>

Sakura Kinomoto · Gość

Sakura niepwenie weszła do baru, ale gdy już była w śrotku zaóważyła, że prawie nikogo tu nie ma.
Usiadła na krześle przy barze i zawołała barmana, matt zjawił się szybko i przyjął zamówienie.
-niezbyt przyjemna ta dziura- szepnęła do siebie
Matt przyniusł drinka Saku, a ona mu zapłaciła
-lepiej już pójdę- stwierdziła i odkładając pusty kieliszek wstała i poszła

kondzio · Gość

*wszedł rozejrzał się po barze i usiadł w końcie*

kondzio · Gość

*zawołał barmana a on przyjoł jego zamówieńe*

kondzio · Gość

*wypił do dna ze swojego kieliszka zapłacił i wyszedł*

Lajzerg Diethel

*wzedł i jakiś facet mówił do niego*
F:chej mały to miejsce nie jest dla 12 latków
L:mam 16 lat!!!!!
F:a kurat ty fasolko
L:za tą fasolke to zginiesz!!!!!!!!!!!!!!!!!
C:phphphphphphhhh
L:nie powstrzymasz mnie cipciripcip!

Lajzerg Diethel

*poszedł*