SKRPG

Yumi

- Alvaros? - szepnęła drżącym głosem i zaczęła lekko trząść chłopakiem - Alvaros nie rób sobie takich jaj - szeptała zdenerwowana

Alvaros Sadera

Alaros gwałtownie zamknął oczy i je otworzył były już normalnej czerwonej barwy, wraz z tym w tej samej chwili wykonał głęboki wdech i wydech – eee znowu nie zjadłem lizacka – wydukał obracając głową po ziemi.

Yumi

Dziewczyna przymrużyła oczy w których na dnie można było zobaczyć już łzy,
- Ogr - fuknęła pod nosem i usiadła normalnie odwracając sie do niego plecami i lekko powarkując. Uszy ciągle miała skulone a ogon położyła na swoje kolana

Alvaros Sadera

Wybacz nie wziąłem dziś lekarstw – powiedział szybko wstając, chciał podejść przed dziewczynę, ale był zbyt słaby i padł od razu na kolana, opuścił głowę w dół, po czym przez zęby powiedział – nie zrozumiesz – wstał powoli – musze odpocząć do zobaczenia – rzekł nie zadowolony, chodź bardziej smutny następnie odwrócił się i zniknął.

Yumi

Założyła ręce za głowę
- Faceci - prychnęła niepocieszona pod nosem - Antari - szepnęła a przed nią pojawił sie duch - Idz po wujka, wrócę do domu i cos ugotuje - uśmiechnęła się jak gdyby nigdy nic lecz jej oczy mówiły coś innego. Po chwili na trawie był już smok na którego dziewczyna wsiadła i odlecieli.