SKRPG

Tamakashi Arakhendah

Tami poczóła coś złego....- Altarn- szepnęła

Altarn Arakhendah

*Altarn wzniósł się w powietrze, wyrwał miecz ze swoich pleców, zawył z bólu i rzucił nim w Mal'Ganisa, a ten padł na ziemię*

Altarn Arakhendah

Mal'Ganis:Lodowy Żmiju!
Pojawił się Lodowy Żmij

Altarn Arakhendah

*Lodowy Żmij zamroził Altarna oddechem*
Mal'Ganis powlókł się do lodu, trzymając się za bok.

Tamakashi Arakhendah

Tami szła w powrotną droge..

Altarn Arakhendah

Mal'Ganis:HAHAHAHa! I co słabe te trupy?
Lód powoli i głośno zaczął pękać.
Mal'Ganis:CO?

Altarn Arakhendah

*Altarn wyobraził sobie Tami płaczącą na jego pogrzebie, błąkającą się po Zamku, płacząc*
-To nie może się tak skończyć!!
*Lód pęknąl*
*Odłamek lodu zabił Żmija*

Tamakashi Arakhendah

dziewczyna usiadła przed domem oparta o mur

Tamakashi Arakhendah

nagle zrobiała się szczęśliwa...- Altarn- szepła...- Nie poddawaj się...- dodała

Altarn Arakhendah

Mal'Ganis zaczął się wycofywać.
Mal'Ganis:Panie,Nie proszę zrobie wszystko co rozkażesz.
-Jesteś żałosny nie ma litości dla ścierwa.
Mal'Ganis:Proszę NIEEEE!!!
*Altarn docisnął go do ziemi nogą i dobił go mieczem*

Altarn Arakhendah

*Padł na ziemię*
-Zrobiłem to dla ciebie Tami-szepnął.

Altarn Arakhendah

Trzęsąc się wstał i powlókł się do wioski, czując ból w plecach, nie miał siły wyciągać mieczów i strzał z pleców, oraz w oku.

Tamakashi Arakhendah

dziewczyna to usłyszała i powiedziała - dziekuje...

Tamakashi Arakhendah

wokół niego pojawiły się półsmoki Tami

Tamakashi Arakhendah

potwory starały sie pomóc Altarnowi