SKRPG

Yumi

Poruszała nerwowo uchem - też cię obrażę jak zrozumiem co do mnie powiedziałeś - zaśmiała się i popatrzyła do góry, na ciemnym niebie można było dostrzec ciemniejszy punkt - to był Evander

Alvaros Sadera

Masz zamiar tak stać tu? – Zapytał odwracając się, spojrzał na dziewczynę z uśmiechem.

Yumi

popatrzyła na niego chwilę, nieobecnym wzrokiem.
-A mamy coś lepszego do roboty? - przymrużyła oczy w których widać było zielone iskierki narastające w siłę

Alvaros Sadera

Może tak może nie to zależy od kroków – powiedział tajemniczo nie zważając na to, co się z nią dzieje, przynajmniej na razie nie zaczął się tym interesować.

Yumi

Zacisnęła pięści i zamknęła oczy, przez chwile stała w bezruchu, gdy znowu otworzyła oczy zielone iskierki były już mało widoczne a ina się lekko uśmiechnęła do Alvarosa i złapała go a dłoń - zatem kroki skierujmy przed siebie! - zaśmiała się nie do końca rozumiejąc wypowiedzi poprzedniej chłopaka - potraktowała ją dosłownie.

Alvaros Sadera

Dobrze – powiedział, po czym zniknął zaraz po tym pod dziewczyną otworzyło się jakieś przejście, w które wpadła.
(jak byli tak ich nie ma)