SKRPG

Horokeu Usui

Ok, ok masz. - Wstał i sie rozejrzał - Chodźmy do mnie tu jest zimno. Mam Cię ponieść? xP

Livia Asakura

- Bo jestem lekkim bagażem?- zapytała wstając.

Horokeu Usui

- Oj tam... - Wziął Liv na ręce i wyszedł xP

Mick-99 · Gość

Spokojne popołudnie na plaży, woda tam gdzie trzeba, piasek tak samo, niebo też na swoim miejscu... a na niebie wielka ognista kula lecąca prosto na plażę! Kilka sekund później kilkudziesięciometrowy metalowy wrak uderzył prosto w plażę.

Na plaży była prasa, policja a nawet wojsko. Tłumy ludzi zebrały się najbliżej jak tylko się dało żeby zobaczyć wrak z bliska ale wojsko i policja ogrodziły teren w odległości 500 metrów od miejsca uderzenia. Właśnie jakaś dziennikarka relacjonowała wydarzenia na żywo do studia:
- Dosłownie przed paroma godzinami w część plaży przeznaczoną dla nudystów, uderzył wrak szpiegowskiego satelity niszcząc i skażając całą okolicę. Władze odmówiły jakiegokolwiek komentarza oprócz, cytuję: "Sytuacja jest pod kontrolą, skażenie ograniczyło się tylko do tej części plaży. W przeciągu tygodnia satelita i wszystkie jego szczątki zostaną usunięte, skażenie jest na szczęście niewielkie więc specjalna ekipa powinna sobie poradzić w przeciągu następnych pięciu czy dziesięciu tygodni." Na pytanie o pochodzenie satelity nie dostaliśmy żadnego komentarza.

W międzyczasie gdy władze zajmowały się gaszeniem satelity i zbieraniem szczątków, otworzył się jakiś ukryty właz i coś błyskawicznie z niego wypełzło...

Amanda Kyamayoto

Wyszła z wody całkiem mokra. Położyła się plackiem na piasku i zasnęła.
__

Poszła sobie.

Doi

Chłopak przyszedł na plaże i zaczął sie dokładnie rozglądać w poszukiwaniu jakichś osób.
- uff na cale szczęście nie ma nikogo - powiedział cicho do latającego ciągle dookoła jego głowy Ducha. Kenshin nic nie odpowiedział tylko odleciał kawałem w stronę morza, zaś chlopak zdjął koszulkę i zaczął ćwiczyć pchnięcia, ciecia i uderzenia swoja strasznie ciężka bronią.

---

- Kenshin Jo-rei - powiedział cicho Doi leząc na piasku a z jego ciała wyłonił sie duch.
- Już po treningu ? - zapytało sie widmo wojownika przy okazji rozglądając sie po plaży która wyglądała teraz jak po bitwie. Wszędzie było pełno poprzecinanych na pól głazów, śladów po ciosach mieczem i dziur wywołanych bardzo potężnymi uderzeniami.
Zmęczony chlopak przyglądał sie ręce trzymanej w powietrzu.
- Jasna cholera ... za szybko to postępuję .. czemu zgodziłem sie na ten przeklęty rytuał ... - jękną cicho i podniósł sie z piasku, by założyć na siebie koszulkę.
- Los berserka ... **** by to wszystko ... - marudząc udał sie powoli w stronę miasta.

Amanda Kyamayoto

Przyszła i usiadła na piasku.
-Trzeba cię będzie nazwać. - zwróciła się do kota.
- MIAU!
- Hm... Śliczny jesteś. Nazwiemy cię Hajime. Początek.
- MIAU!!

Xavi

Przybiegł na plaże i o mały włos nie wpadł do wody, wskoczył na jeden z kamieni i zaczął się rozglądać tak jak by kogoś szukał, po chwili zeskoczył na dół i szedł wzdłuż brzegu zerkając co chwilę za siebie.

Sakura Hiwatari

Sakura powoli kroczyła po plaży, rozglądając się za domkiem pewnej znachorki uwagę jej zwrócił dziwnie zachowujący się chłopak. Przyglądała mu się przez chwilkę po czym wróciła do swojego zajęcia.

Xavi

Spojrzał kątem okiem na dziewczyne, po chwili zawrócił i poszedł w jej stronę.

-Cześć - mruknął.

Sakura Hiwatari

Dziewczyna uśmiechnęła się niepewnie
- Ee.. cześć? - odparła nieco zdziwiona - Znamy się? - spytała przekuwając zdumienie w zainteresowanie

Amanda Kyamayoto

Wzięła kotka na ręce i poszła.

Xavi

Spojrzał na nią pytająco, po chwili odpowiedział.

-Chyba...nie ><....Xavi - powiedział i niepewnie wyciągnął dłoń.

Sakura Hiwatari

Sakura uśmiechnęła się szeroko i podała chłopakowi rękę
- Ładne imie. - stwierdziła. - Szukasz tutaj czegoś?

Xavi

-W sumie to...raczej nie, a ty? Co tu robisz? - zapytał siadając na ziemi.