SKRPG

Alucard · Gość

Wejścia do ruin znajdują się na pionowych pułkach skalnych nie łatwo wejść do miasta, czasem Mieumarli pilnujący skarbów miasta spychają na śmiałków wielkie głazy lub po prostu strzelają z łuków, na zewnątrz w powietrzu unosi się zgnilizna, na zewnątrz nie ma mowy o lataniu każda istota która wzbije się w powietrze jest atakowana przez „żyjącą” mgłę, tak naprawdę są to magiczne opary reagujące na ruchy w powietrzu, gdy jaka kol wiek istota wzbije się w powietrze automatycznie mgła osacza istotę po czym materializuje się w przeźroczystą bańkę nie do przebicia przez małe dziurki wypuszcza z siebie powietrze i zamyka się żywa zawartość Bańki ginie z braku powietrza, jeśli zaś istota nie musi oddychać aby żyć bańka się zaciska i miażdży istotę. W lesie pod górami można często spotkać nieumarłe bestie na przykład wilki, wiewiórki (może zwykła wiewiórka nic nie zrobi ale te nieumarłe wiewiórki mogą zranić, najczęściej wyskakują z dziur w drzewach i przegryzają tętnice lub odkryte części ciała) tygrysy itp.. Ugryzienie lub zadrapanie przez te bestie grozi zakażeniem jeśli rana szybko nie zostanie zdezynfekowana zakażenie dostaje się do organizmu gdy opanuje całe ciało nosiciel przeżywa agonie która kończy się śmiercią.
Las na dole jest dość gęsty powietrze jest wilgotne i zawsze bez względy na porę roku i dzień unosi się tam mgła zazwyczaj sięgająca metra choć czasem dochodzi do pięciu metrów, mgła jest bardzo gęsta ludzie nie mogą dostrzec co znajduje się na ziemi, czasem chodzą po zwłokach nie wiedząc o tym ale to na marginesie. W komnatach miasta można spotkać zjawy, duchy, nieumarłych i tym podobne lecz najgroźniejsze są banshee, które potrafią wejść i opanować ciała słabych istot, przeważnie kończy się to skokiem z wysoka na głowę (dead).
Miasto jest ogromne jego sale rozciągają się po górach i pod ziemią, legendy głoszą że w najgłębszych salach znajduje się krasnoludki skarb. Miasto było zamieszkiwane przez ludzi, elfy, krasnoludy i niziołów wszystkie te rasy mieszkały o dziwo w zgodzi najczęściej byli to mędrcy, magowie jednym słowem uczeni. Teraz miasto jest pełne pułapek zasadzonych przez martwych mieszkańców. Ta lokacja jest dobra na przygodę…

[link widoczny dla zalogowanych]

Tamakashi Arakhendah

Tami weszła z blakiem do jakiegoś dziwnego lokalu...
Black co ci sie dzieje??
Black: aaa...rrrrraaaarrr...

Tamakashi Arakhendah

widzę że to miejsce źle na ciebie dziala chodźmy stąd...poszli

Tamakashi Arakhendah

Tami przybyła na Blacku do bram ruin..
-zostań tu..-powiedziała a Koezu grzecznie został
Tami ledwo doszła do bramy a czekała ją wędrówka w góry na najwyższy szczyt

Tamakashi Arakhendah

powoli przemieżała teren, a kiedy ktoś ją zaatakował stawał się jej obrońcom..

Tamakashi Arakhendah

upadła a śnieg przykrył ją...

Tamakashi Arakhendah

wstała i resztką sił doszła na szczyt...wypowiedziała jakiesz słowa...i ogarnęło ją światło

Tamakashi Arakhendah

po chwili była inną osobą i zasypał ją śnieg

Piricia

przyszła ..
- hehe co to za górka śniegu .. hehe ..*odkopuje* łaa.. *odskoczyła* yy to jakaś dziewczyna .. yyy .. hmm ..
po chili
- kurcze .. *mysli* czy ona żyje ..hmm .. ej!!!! *drze sie na cały regulator* wstawaj szkoda dnia ...!!! lalala ... yhh .. wstawaj!!!!!!!!*klepie po ramieniu*

Tamakashi Arakhendah

wstaje i zawraca otoczona przez stwory do bram

Piricia

- gdzie to gdzie to... hej .. ja ide zTobą .. a jak nie ..to Ty ze mną ..a tak apropo ..hmm..
zatrzymuje ja ..
- nazywam sien Piricia przyjaciel mówią mi Piri .. choć chyba ich nie mam .. xD a jak Ci mama dała na imie z tatusiem ..? -pyta ...xD

Tamakashi Arakhendah

jestem Tami...-wyjęczała i doszła do bramy ostatkiem sił
-grrrr-warczał na potwory Black
-Koe chodźmy...-wilk zmieniła sie w konie
-ihhhaaa-rży
-ponoć idziesz ze mna Piricia...

Piricia

- mów mi Piri .. a gdzie mykasz .. ja też chce ... ja chce przygode *drze sie*
- ja też ja też ..- pojawia sie Pikicia ...
- hee..? skąd Ty sie tu ..? - pyta Piri
- ja .. mnie nie pyatj .. - powiedziała Pikicia
- oky .. my z Toba Tami ... xD - zaśmiała sie .. xD

Tamakashi Arakhendah

-ja do zamku- podaje ręke Piri aby weszła na ogiera

Piricia

*włązi*
- yhh do jakiego zamku ....???