SKRPG

Yumi

Yumi popatrzyła ze zgroza jak Szczajzerg na nią siada - Na demony piekła zwariowałeś - krzyknęła i zaczęła się szamotać jej pisk był tak głośny że bez trudu dało się go usłyszeć przy drzwiach frontowych. Skrzat nie musiał odpowiadać i tylko gestem małej kościstej łapki pokazał wojownikowi drogę do salonu.

Lajzerg Diethel

*popatrzył na gościa*skąd ten kolo się urwał??Te!!*krzyknoł*Baroku jużdawno nie ma!!Co on z marsa??
H:raczej snikersa*powiedział Hafu jedząc KitKat'a*
L:Gada o snikearsie a je KitKat'a xD lol xD
*cipciripcip mu wyszedł z kieszeni*
C:phphphphphmmhp
L:...
H:mniam mniam
L:za jakie grzechy xD
<Lajzerg>

Lajzerg Diethel

ja na tobie nie usiadłęm xD

Alvaros Sadera

Dziękuję uprzejmie panu – powiedział grzecznie do skrzata – ja z zaświatów plugawy człowieczku – powiedział z pogardą, po czym zmierzył obojętnym wzrokiem dzieciaczka – a ty, co z parady równości się urwałeś? – Powiedział kpiącym głosem

Lajzerg Diethel

grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr........... .\_/.* JAk cie ......*hafu zakryłmu usta*uspokuij sie i weź KitKat'a xD

Yumi

Zmarszczyła brwi i zwaliła Lajzerga na ziemie
- Dobry Wieczór proszę pana - wstała szybko i ukłoniła się - Co to... barok? - przechyliła jedno ucho w bok po czym popatrzyła na Sessa który siedział przy balkonie patrząc się pusto przed siebie - Może się pan czegoś napije, albo zje? - zaproponowała Alvarosowi.

Alvaros Sadera

Witaj panienko Yumi – powiedział radośnie kłaniając się - jeśli masz krew to z chęcią się napije– odpowiedział całkiem poważnie lekko uśmiechając się do dziewczyny oraz ignorując całą resztę.

Lajzerg Diethel

Barok to taka epoka xD-powiedział

Lajzerg Diethel

Oo czy móiłęm że nie lubie wampirów?? xD...em to ja będe w piwnicy xD

Yumi

Epoka... aha - kiwnęła głową - Mamy krew, Sango jest od niej uzależniona - uśmiechnęła się a za nią pojawił sie duch wojowniczki
- NIe moja wina ze treningi z tobą sa wyczerpujące - stwierdziła załamana
- Ciiicho - syknęła po czym poszła do kuchni i przyniosła dwa woreczki z świeżą krwią po czym podała je Alvarosowi - gdzie moje maniery siadaj - zaśmiała się

Alvaros Sadera

Odwrócił się w stronę dzieciaka – nie jestem pijawką wiedz to chłopcze – powiedział krzywiąc usta z wrogim spojrzeniem skierowanym w oczy blondyna… po tym odwrócił się w stronę dziewczyny następnie zabrał woreczek – dziękuję – powiedział lekko się uśmiechając

Yumi

- Miło że przybyłeś tutaj - uśmiechnęła sie i usiadła na fotelu przy kanapie - Jak mija dzień? -

Horokeu Usui

Podszedł do drzwi i zapukał. (kocham przeszkadzać xP)

Lajzerg Diethel

zaczoł w piwnicy w swoim kątku patrzyćn a kolekcje...dobra wszystkie są...*wrócił nagóre*

Lajzerg Diethel

to ja otworze *oltwiera drzwi* Pielą Elo Elo